Słowo „dobry” posiada wiele znaczeń. Przykładowo, jeżeli jakiś mężczyzna ustrzeliłby swoją babcię z odległości pięciuset jardów, nazwałbym go dobrym strzelcem, ale niekoniecznie dobrym człowiekiem. – G. K. Chesterton
Wyobraźmy sobie następującą komiczną sytuację. Dwoje dżentelmenów prowadzi dysputę nad wielkością zamku. Jeden rozrywa swe szaty twierdząc, że jest on bardzo, bardzo duży, wręcz kolosalny, drugi, z kolei, twierdzi, że jest zdecydowanie za mały. Przy czym pierwszy dyskutant wypowiadając słowo zamek ma przed oczyma ogromną średniowieczną budowlę, drugi zaś, wypowiadając zamek, wzrok utkwiony ma w mechanizmie zabezpieczającym w drzwiach.
Debata pomiędzy kreacjonistami a ewolucjonistami często niestety niewiele się różni od powyższej. Jej uczestnicy muszą klarownie definiować terminy, którymi się posługują. W innym przypadku, dyskusja będzie jałowa i każdy będzie posiadał własne wyobrażenia na temat tego czym jest ewolucja lub kreacjonizm.
Słowa mogą posiadać wiele znaczeń. Takie słowa, o wielu różnych znaczeniach, nazywamy wyrazami polisemicznymi. W wieloznaczności słów nie ma nic złego. Problem występuje jednak kiedy ktoś posługując się ową wieloznacznością stara się dowieść fałszywej tezy. Taka osoba popełnia wtedy błąd ekwiwokacji.
Przykładem takiego niepoprawnego argumentowania obarczonego logicznym błędem ekwiwokacji, jest następujący sylogizm:
W pierwszej przesłance, przez „komórkę” mamy na myśli najmniejszą strukturalną i funkcjonalną jednostkę organizmów żywych. W drugiej przesłance poprzez komórkę definiujemy coś zupełnie innego: urządzenie służące do bezprzewodowej komunikacji. Toteż zmieniając pierwotne znaczenie słowa „komórka” dowiedliśmy absurdalnej tezy.
Termin: „ewolucja” także posiada szeroki wachlarz znaczeń. Pozwolę sobie wypunktować niektóre.
Widzimy więc, że w przypadku tak dużej liczby definicji czym ewolucja może być, istnieje duże prawdopodobieństwo popadnięcia w ekwiwokację.